Leśny plac zabaw.

Kim

- Idziemy w góry albo nad jezioro?- zapytała. Przestapiła z nogi na nogę, opierając się o drabinki.

Mathis · Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 758 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-W góry? Z chęcią. - uśmiechnął się i złapał Kim za rękę. - Chodź. - powiedział zaczynając iść.

Kim

- Idę.- powiedziała szczerząc się do chłopaka. Założyła kosmyk włosów za ucho, dorównując kroku chłopakowi.

Garo · Gość

Przyszła.Rozejrzała się.
-Można się było to po nich spodziewać...-wymamrotała,ziewnęła głośno klapiąc zębami.Usiadła w cieniu drzewa i czekała na resztę.

Vida

-wpadła, po drodzie warkneła na koty ale nie miała czasu na wypruwanie, już była spuźniona spożała na Garo,weszła z godnie uniesionym pyskiem -witaj, sory za spuźnienie-powiedziała i położyla się koło suki

Siera · Gość

Wbiegła na plac zabaw i usiadła przy huśtawce.Popatrzyła na psy i podbiegła do nich nie spuszczając wzroku z gołębi.

Koka

przyszła i spojrzała na Sierę. Usiadła naprzeciwko niej.

Garo · Gość

Wstała,obkrążyła psy z pyskiem nisko ułożonym. Przekazała Sierrie porozumiewawcze spojrzenie ; - pokaż co umiesz - wskazała ruchem pyska na kotkę.
Usiadła obok Vidy. I powiedziała,
-zaraz ty będziesz przechodzić test...-mruknęła,czekała na reakcję amstaffki.

Siera · Gość

Ok mam juz dosyć tych kotów-zamruczała pod nosem i spojrzała na kota-to będzie proste-powiedziała do siebie i ruszyła.Kot nie reagował więc wykożystała to i przyspieszyła tempo biegu.-Kurdę nigdy nie polowałam na koty i bardzo żałuję,jak mogły mnie ominąć takie przyjemności-powtórzyła do siebia i złapła kota za łapę swoimi wielkim.ostrymi ząbami.Machała nim trzymajac go w buzi.Czekała na jego reakcję.

Koka

Kotka wbiła swe pazury w jej pysk. Zaczęła gryść jej ucho. ;d

Garo · Gość

Siedziała wygodnie obok Vidy. Gdyby Siera nie zdała tego testu nie dostała by się do gangu. Przyglądała się im z drwiącym uśmieszkiem.

Siera · Gość

Suczka nie pozwalała się dać takiemu kotkowi.Wbiła swe kły w kota i rzuciła nim o drzewo.Jej morda była cała w krwi.Była pewna że kot nie będzie się już ruszał.

Koka

Gdy trafiła w drzweo straciła przytomność, jednak nie na długo. Gdy się ocknęła rzuciła się na kark suki, gdzie nie mogła dosięgnąć pyskiem. Zaczęła drapać i gryść - o nie, ona się tak nie da. Po chwili jednak rzuciła się na pysk Garo, drapiąc.

Vida

-nie, jest tak źle- powiedziała do Garo -może być-wstała i popatrzyła na kotkę, miała w tym wprawę przecież, gdy żyła jeszcze w innym mieście byla w te klocki najlepsza.
Powoli powoli i przygnotła kota do drzewa a potem złapała ją za kark i rzuciła za mur tak aby kotka już nie wruciła a potem odwruciła się z triunfalnym spojrzeniam w strone Garo
i Siry

Koka

- A kysz, kundle! - krzyknęła. Powoli wstała, kulejąc. Specjalnie przeszła obok psów. - Życie wam nie miłe?! - rzuciła od niechcenia i wyszła z placu.