Leśny plac zabaw.

Vida

/dopuki Garo nie skończy sprzątać pokoju XD/
-wydaje mi się że długo!-warknęłai polażyła się pod drzewem mocno znudzona

Koka

- Widzisz, znudzeni- powiedziała do Zippera.

Zipper · Gość

/aha xD/
- Szybko zmiękniecie, ja potrafię grać jak Cristano Ronaldo... tyle że na nerwach xD - powiedział z udawanym smutkiem ;P

Vida

-pograj komuś innemu bo jak mnie to licz się z tym że skończysz bez ogona ok?-powiedziała i popatrzył na niegoz pod oka i wyszczeżyła swoje białe kły

Zipper · Gość

- Będę uważał xD - powiedział do niej. - Mój ogon to ja, ja to mój ogon. xD Nie mogę bez niego żyć! xD

Garo · Gość

Otrzepała się,nawet nie poczuła ran,jakie zrobiła jej kotka,gdyż na pysku miała same blizny. -nieźle-odpowiedziała do Vidy. Okrążyła drzewo głośno warcząc,czekała na jedne,najmniejszy błąd ze strony kotów.

Vida

-jeszcz będą tak siedzieć, one czekaja jak my pujdziemy-powiedziała do Garo, Garo leprza yła do rozprówania za to Vida miała talent dyplomatyczny i potafiła nieźle konwersować

Garo · Gość

Odsunęła się kawałek dalej aby kocury nie mogły na nią skoczyć.Położyła się na trawie w cieniu drzewa.Czekała.

Nufis · Gość

Przyszedł,wskoczył od razu na drzewo by psy nie mogły go dorwać. Usadowił się wygodnie na gałęzi obok innych kocurków,wbił pazury w gałąź a ogon owiną na około jej.Gdy poczuł się już bezpieczny zaczął rozmowę.
-Cześć koty,jestem Nufis!

Zipper · Gość

- Siemka Niufus, ja jestem Zipper xD - przywitał się. - A te psy na nas czekają, widzisz? Swoją drogą to se jeszcze poczekają xD - stwierdził.

Nufis · Gość

-Poczekają,poczekają-powiedział i zaczął wykonywać naddrzewny taniec hula XD aż nagle tylna część ciała zsunęła się z gałęzi.Zatrzymał się pazurami i usiłował się wdrapać ponownie - ssssss..........-miałknął...

Cocaine

Wdreptała. Jak zwykle, z zadosnym zaciechem na gębie.
- Komban Wa! - wyszczerzyła się do kocurów. Psy zignorowała. Jak zwykle.

Koka

Złapała kota za łapę i wciągnęła na górę. - Koka jestem - powiedziała. - A te psy Pudziana się wystraszyły - powiedziała kpiąco, patrząc na psy.

Siera · Gość

Wstała i podeszła do drzewa.-kto jak kto ja się nie boję jakiegoś mięśniaka,spaślaka itp.,zresztą mów za siebie-powiedziała do kotów i warknęła
-popierwsze jak nas napadniecie w nocy to my i tak się obronimy-powiedział ironicznie do kotów.Warknęła jeszcze raz-przecież kiedyś zejdziecie z tego drzewa to i tak was dopadniemy,jesteśmy raczej wytrwali,przynajmniej ja nie wiem jak Vida i Garo.

Zipper · Gość

- Ale kobieto! - zwrócił się do Sieri. - Ja nie czaję w ogóle, o czym ty gadasz. xD - powiedział, udając niewiedzącego. - Nie zejdziemy, spoko loko, ja przynajmniej nie zejdę, a jak zejdę, bo obstawiam trzy dychy, że wam ucieknę xD - stwierdził.