Placyk ;]

Pazur

Zdramolił się z ziemi, mamrocząc coś pod nosem i ruszył pod jedno z drzew. Wspiął się na nie, układając się niezdarnie na jednej z gałęzi. Zwiesił ogon, majtając nim na boki.

Ki

- "Może już tu nie przylezie. - warknęła patrząc na oddalającego się Pazura. Ziewnęła i zamknęła oczy.
- "Wreszcie znalazłam sobie idealne miejsce do snu..." - pomyślała.

Pazur

Urwał kilka marnych gałązek i zaczął rzucać nimi w kotkę. Pierwsza- na nieszczęście nietrafiona, za to druga trafiła w jej bok. Uśmiechnął się usatysfakcjonowany.

Ki

Rzuciła Pazurowi mordercze spojrzenie, ale na początku nie ruszała się z miejsca. W końcu udało mu się ją sprowokować: pobiegła w jego stronę i bez namysłu wspięła się na drzewo. Skoczyła na niego, by wyrwać mu te cholerne gałązki.

Pazur

Kociak wpierw zdzielił ją po łbie, po czym przechylił się na bok i ciągnąć za sobą kotkę runeli oboje na ziemie. Zaśmiał się złowieszczo i włożył jej kawałek złamanego badyla w dziurkę od nosa. Zeskoczył z niej i znów wyparował na drzwo.

Ki

Gdy wyciągnęła sobie z nosa tego badyla pokiwała głową rozzłoszczona i z powrotem poszła na huśtawkę tym razem odwracając się tyłem do kota. Ziewnęła i położyła pyszczek na przednie łapy.

Pazur

Zeskoczył z drzewa i podbiegł pod jej huśtawkę, obserwując kotkę wzrokiem. Wodził ślepiami to w przód to w tył, myśląc nad czymś intensywnie. - Mwhyhy- zaśmiał się w końcu i skoczył na nią, wspinając się po boku kotki. Przusiadł tuż przy jej łbie, bijąc końcówką ogona o jej nos.

Ki

Zakryła pyszczek jedną łapką starając się nie zwracać uwagi na Pazura.
- "Pewnie zaraz zrzuci mnie z tej huśtawki" - pomyślała raczej obojętnie. Stwierdziła, iż przez niego jest już tak poobijana, że jeden upadek nie sprawi jej żadnej różnicy.

Pazur

-Czemu nic nie mówisz?- zapytał ciekawsko z cwanym uśmiechem. Przyglądał się jej z uwagą. Poruszył zmarzniętymi wąsami.

Ki

- Bo czego bym nie powiedziała i tak obróci się to przeciwko mnie - odparła przyciskając ogon Pazura do siedziska huśtawki. Nareszcie nie miał jak walić jej po pysku.

Pazur

Pochylił się nieco nad nią, unosząc jedną brew. - Przecież wcale tak nie jest - burknął spokojniej, zatrzymując ogon.

Ki

/Jaką brew? xD/
- Ale może tak być - odparła i z powrotem ułożyła sobie łapę pod pyszczkiem. Popatrzyła na jego ogon sprawdzając czy aby na pewno Pazur nie macha nim już jak głupi.

Pazur

*przecież on ma brew xD Brew nad brwiami, o ; P*

Burknął coś pod nosem, zastygając w bezruchu. Skoro tak, to tak. Będzie siedział jak posąg, o!

Ki

- No i co tak siedzisz? - spytała zdziwiona jego zachowaniem. Myślała, że Pazur zrzuci ją z huśtawki. - To jakaś forma protestu przeciwko milczącym kotom?

Pazur

Nie poruszył się, ani nie odpowiedział. Jedynie zezował na swój nochal, wpatrując się w niego z udawanym zaingteresowaniem.