Placyk ;]

Kama

Powiedz mi tylko jak - zaśmiała sie szalenie xd

Evita

Obserwowała koty, przeciągnęła się leniwie na huśtawce.

Pazur

Łypnął na kotkę, która to nazwała go szalonym i zgromił ją zaspanym wzrokiem. Dumnie machnął ogonem i pobiegł pod jedno z drzew, na które wspiął się bez najmniejszego problemu. Przysiadł na gałęzi, rozglądając się ze znudzeniem.

Kama

Wskoczyła na huśtawkę, która lekko się huśtała - nuda - powiedziała

Kizia

-No chwilowo tak - Zaczęła atakować huśtawkę, na której huśtała się Kama. - Ale wiesz. Możemy się czymś zająć. Pozaczepiać ludzi, poganiać się, połazić na drzewach, wytaplać w błotku... Auć - Wymieniała po kolei aż nie uderzyła się głową o słup

Kama

Zeszła z huśtawki - No to - powiedziała i na chwile przerwała - Gonisz! - krzyknęła i dotkęła łapą kotkę. Zaczęła wspinać się po drzewach

Kizia

-Buahahahaha! - Zaśmiała się i pognała gonić Kamę - Już jestem blisko Ciebie, już tylko kawałeczek iii - Jeszcze chwila a złapała by kotkę lecz ona wskoczyła na sąsiednią gałąź - Ale peech! - Dodała gazu i na jej szczęście opuszkami dotknęła Kamy - Teraz Ty gonisz!

Kama

O Tyy - powiedziała i zaczęła gonić kotkę

Kizia

Niestety drzewo się kończyło, ale na szczęście pod spodem stał śmietnik. Skoczyła w dół tak aby na nim wylądować lecz nie zauważyła, że śmietnik był otwarty i zamiast wylądować na nim, wylądowała w nim. W śmietniku były przeróżne rzeczy, jak np. stare kanapki, papierki po batonikach, spaghetti, a wszystko to w połączeniu dawało niesamowicie ohydny zapach.
-Fuuuuu! - Otrzepała się z resztek jedzenia, ale na jej białym futerku zostały plamy po sosie od spaghetti, a w głowie knuła plan na Kamę - Jak ja teraz wyglądam! Zobacz - Podeszła do niej i po chwili wysmarowała ją starym, śmierdzącym jedzeniem. Teraz nie tylko ona była brudna i śmierdząca - Hahahaha! - Zaczęła śmiać się w nieskończoność

Kama

Fuuuuu! - krzyknęła. Podeszła do śmietnika i go przewróciła prosto na Kizię - I kto się teraz śmieje? - spytała śmiejąc sie

Kizia

Przestała się śmiać dopiero gdy wokół niej zapanowała ciemność.
-Kto zgasił słońce? - Zapytała zasłaniając sobie łapą nosek ponieważ smród był nie do zniesienia. - Chyba taka jedna osoba co zwie się... - Powiedziała cichym głosem lecz po chwili krzyknęła - ...Kama! - Teraz zastanawiała się jak wydostać się ze śmietnika. Trudno było, ale po paru minutach męki jakoś się z niego wyślizgnęła. Cichaczem zbliżyła się do kotki, która w tym czasie zajęta była czyszczeniem futerka i zaczęła bawić się jej uszami
- Faajne masz te uszyska!

Kama

łaaa! - przestraszyła się i krzyknęła - Nie rób tak! - powiedziała jeszcze przestraszonym głosem - I jak tam kąpiel w śmietniku? - zaśmiała się

Kizia

Spojrzała na kotkę dziwnym wzrokiem z przekrzywionym łepkiem.
-Kąpiel w śmietniku? Ach... Bardzo ładne zapachy... Polecam. Nigdy nie czułam się tak młodo - Wyszczerzyła się do kotki

Kama

Ahh to ciekawe - zaśmiała się - to co robimy?

Kizia

-Niee wiem. Ja to bym się pobawiła. Najchętniej Twoimi uszami! - Dla żartów wystawiła język Kamie

| z/w |