Placyk ;]

Ki

Rzuciła ptaka na ziemię i położyła się przed nim oblizując krew z pyszczka.
- Brzydzisz się martwego ptaka? - zaśmiała się patrząc na minę Pazura. Po chwili dodała cicho nadal się śmiejąc - Zero kota w kocie normalnie.

Pazur

-Memurymamrymamry- mamrotał coś pod nosem, dalej gapiąc się na zdechłego ptaka. Położył po sobie uszy i wywalił język z obrzydzeniem.

Fuksik

Przechodził uliczką, zobaczył koty, krzyknął - Boże koci gang - zaczął uciekać lecz nie zauważył drzew i uderzył w jedno z nich, tuż obok kotów.

Kama

A to co? - zaśmiała się - boisz się kotów?

Tauti

-Zaczęła trząść nim na wszystkie strony -obudź się! - wrzeszczała przy tym,i machała kitą po głowie pazika.

Ki

Rozerwała ptaka i zaczęła przeżuwać najciekawsze fragmenty. Rozkoszowała się chrupaniem, które towarzyszyło łamaniu małych kostek gołębia. Wyobrażała sobie przy okazji minę Pazura zastanawiając się jednocześnie czy Pazik zwymiotuje czy nie.

Pazur

Kot wciągnął język i spojrzał jak szaleniec na Tatui. Zakrył łapą pysk, powstrzymując się przed wymiotami.

Fuksik

Przestraszony popatrzył na rudą kotke - Ccco tyy robbbisz? - nieśmiało popatrzył na kotke. - Jeeśli choddzi o tto czy się boooje too taak - odpowiedział cichutko jąkajac się.

Tauti

-Ja tylko tak z nim - powiedziała i położyła pazika na ziemi. -tylko mi tu nie zwymiotuj! - powiedziała i wskoczyła na zjeżdżalnię, przekrzywiając głowę i patrząc na wyczyny pazika.

Ki

Spojrzała na psiaka i uśmiechnęła się do niego szeroko. Z pyska zwisało jej mnóstwo piór.
- To było do mnie? - zapytała nadal się uśmiechając. - Właśnie konsumuję śniadanie. Obiadośniadanie raczej. Może się przyłączysz, piesku?

Kama

Mrauu. Zabijesz go - zaśmiała się i patrzyła na T.

Fuksik

- A co ten kot zrobił z tym ptakiem? - zapytał patrząc na leżące pióra. - Nigdy nie byłem sam aż tak żeby zajmować się czymś takim - gdy skończył mówić popatrzył ze strachem na rudą kocice.

Pazur

-Morderca! - wydarł się i bez opamiętania uciekł do psa. Wskoczył mu na grzbiet. - Emano przyjacielu - wyszczerzył się milusio.

Ki

Zaczęła śmiać się jak wariatka. Z pyszczka pociekło jej trochę krwi gołębia.
- Pazik, może się przyłączysz? Albo Ty, piesku? - zapytała trzęsąc się ze śmiechu na widok miny psa.

Tauti

Zachichotała pod nosem i ze zjeżdżalni wskoczyła prosto na Fuksa. -ty masz locki - wyszczerzyła się.