Placyk ;]

Ki

- Nie aż tak jak ci się wydaje - odparła i posłała mu promienny uśmiech. Wskoczyła na huśtawkę.

Kizia

Spacerując sobie zauważyła pewną dziewczynę. Podeszła do niej i zaczęła się ocierać o nogi mrucząc przy tym.
-Muszę w końcu wycyganić sobie ciepły kącik do spania

Pazur

Zwinnym susem wskoczył tym razem na huśtawkę obok. Czyżby nowe postanowienie ? Tak, od dziś oficjalnie próbuje nie denerwować innych. Obijając ogonem o swój bok, rozejrzał się wokoło.

Ki

Położyła się na huśtawce i zaczęła obserwować poczynania Kizi. Przypomniała jej się Sabrina. Ech, ten jedyny człowiek, do którego żywiła jakieś pozytywne uczucia przepadł bez śladu. Popatrzyła smutno na nieznajomą, do której łasiła się Kizia.

Pazur

Łypnął na Lucy kątem oka. - Co ci? - zapytał bezmyślnie, wbijając w nią wyczekujące spojrzenie.

Ki

Wzruszyła ramionami (?) i powiedziała:
- Nic takiego... - mruknęła cicho i przestała gapić się na Kizię i dziewczynę. Uznała, że to wyjątkowo niegrzeczne wpatrywać się tak w kogoś.

Pazur

-Masz minę jak zbity pies - stwierdził, kładąc się na huśtawce którą co raz kołysał wiatr. Zwiesił ogon, poruszając nim to na prawo, to na lewo.

Toffie

Wbiegła radośnie machając ogonem, i podnosząc wysoko łapki.

Ki

- Bo zdałam sobie sprawę, że życie jest do d**y - odparła i popatrzyła na Pazura. - Chyba będę emo.

Pazur

Wykrzywił się. - Emo?- zapytał ciekawsko, przeciągając się na huśtawce, bliżej w stronę kotki. - A co to, to emo? - dodał po chwili pytająco, majtając dalej ogonem. Kątem oka zaobserwował przybyłą kotkę. - Siemano! - wydarł się na dobry wieczór.

Ki

- Słyszałam, że ludzie mówią tak na innych ludzi, którzy twierdzą, że życie jest do niczego - wyjaśniła. - Chociaż nie. Nie będę emo. To jest ludzkie.
Spojrzała na Toffie i uśmiechnęła się na jej widok.

Pazur

-Emo - powtórzył, namyślając się. -Od dziś mów do mnie Emo! - powiedział, dumnie wypinając pierś. Co z tego, że wcale nie miał nawet za grosz podobnego podejścia jak owa subkultura. Jest emo i koniec.

Ki

- Nawet mi to do Ciebie pasuje - zaśmiała się. - Ten wyraz kojarzy mi się z kosmitą...

Pazur

Podrapał się pazurem po głowie. -Że niby jestem podobny do kosmity? - burknął, przybierając urażoną minę.

Ki

- Trochę... Kiedy się śmiejesz. - powiedziała przyglądając mu się. W tej chwili nie przypominał kosmity.
- "Jaka obraza" - pomyślała i parsknęła śmiechem.