Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:51, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
- Mam więc rozumieć, że jesteś samotny?
Dziewczyna znowu się roześmiała. Wyciągnęła ręce z zamiarem wciągnięcia sobie psiaka na kolana, lecz w porę się powstrzymała. To był szczeniak. Mógł zrobić coś głupiego, na przykład załatwić się jej prosto na spodnie. Dlatego skończyło się tylko na pogłaskaniu Katsume'a po łebku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:35, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nagle zjawiła się tu mała, ruda kotka. Błękitnymi ślepkami oglądała to kobietę, to psa. Jednak bała się podejść. Musiała uciec z domu ze względu na właściciela, który se kupił właśnie dorosłego psa. Kulała. Ten pies chciał ją zabić. Jej lewa przednia łapa wyglądała koszmarnie. Trzęsła się. Jednak tego małego pieska się nie bała. Miauknęła tylko głośno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:40, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, Inari dosłyszała miauknięcie. Jako że była wielką fanką kotów, od razu zaczęła się rozglądać za kociakiem, który gdzieś tutaj był. Jej spojrzenie spoczęło na płomiennorudej, niebieskookiej kotce. A dokładniej na jej pokiereszowanej przedniej łapce.
~ "Biedactwo" ~ przemknęło dziewczynie przez myśl. Chciała jakoś pomóc Eqi, zapewne zraniona łapa bolała, lecz nie podeszła do niej. Kotka wyglądała na niepewną, więc Inari czekała, aż kicia sama odważy się do niej zbliżyć. Nie chciała jej straszyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Inari dnia Nie 15:40, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:49, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Eqi nie spuszczała oczu z dziewczyny. Zaczęła jednak po chwili czołgać się do niej. Wyczuła nie tylko to, że ona się jej nie boi i jej nie skrzywdzi, lecz też coś innego. Nie wiedziała jednak tylko, co to jest. Miauknęła jeszcze raz. Spojrzała na psa.
- Cześć.* - Powiedziała tylko do niego.
Jeszcze przez chwilę patrzała na młodego pieska. Potem znów spojrzała na nią.
[*Oczywiście ty nie rozumiesz jej, Inari.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:58, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Inari lekko się przygarbiła i wsparła policzek na dłoni, przyglądając się wąsatemu rudzielcowi. Kotce najwyraźniej nie przeszkadzało towarzystwo pieska, musiała więc być przyzwyczajona do psiego towarzystwa. Być może mieszkała kiedyś w domu, w którym był też pies? Albo przyzwyczaiła się do nich w jakimś schronisku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:04, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dla Eqi Inari wyglądała na miłą istotę. Pokuśtykała w je stronę. Potem wyciągnęła szyjkę tak, że jej wąsy prawie dotykały twarzy dziewczyny. Zastrzygła uchem. Już wiedziała. In to nie jest wróg. Było teraz widać małą obrożę kotki, na której widniał napis "Eqi". Potem jednak kicia usiadła i patrzała spokojnie na In.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:11, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna przyjrzała się drobnemu napisowi na obróżce.
- Jakiś paskudny człowiek cię zostawił, Eqi? - zapytała. Oczywiście, nie spodziewała się odpowiedzi... zresztą traktowała to pytanie raczej jako retoryczne - kotka wyglądała na zaniedbaną, miała uszkodzoną łapkę... na pewno od dawna nikt się nią nie zajmował. Inari ostrożnie i powoli, by nie wystraszyć Eqi, wyciągnęła ku niej rękę i delikatnie pogłaskała ją po rudym łebku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:15, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Co na to Eqi? Wyciągnęła lekko szyję i zamruczała. Lubiła te pieszczoty. Gdy zdarzyła się w końcu okazja, polizała Inari po ręce. Uśmiechnęła się do niej, choć jak to jest u zwierząt, ciężko to zobaczyć dość. Eqi zrozumiała słowa dziewczyny.
[Brak veny. xP]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:22, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
- Jak ktoś mógł porzucić takiego fajnego kociaka? - rzekła, nie przestając głaskać Eqi. Przyjrzała się kotce uważnie - choć była nieco zaniedbana, jej rude futerko połyskiwało w promieniach słońca, a głębokie spojrzenie lazurowych ślepek przyciągało uwagę. Eqi była naprawdę urodziwą kotką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:25, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Eqi miauknęła na słowa Inari. Rozumiała ją, lecz nie mogła odpowiedzieć. Gdyby mogła, to by powiedziała, że uciekła przez psa, zanim właściciel ją wyrzucił, a ten właśnie pies chciał ją zabić. Jednak znów polizała dziewczynę po ręce. Mruczała ciągle, choć nie za głośno. Teraz przymknęła ślepka. Tak jej było dobrze. Jednak ranną łapkę miała dalej przyciśniętą już lekko do piersi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:07, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna na chwilę zaprzestała głaskania Eqi. Wyprostowała się i lekko poklepała dłonią po nodze, zachęcając w ten sposób kotkę do wskoczenia jej na kolana. Gdyby kicia przystała na tę propozycję, Inari wygodniej by było ją głaskać. Nie czuła się bowiem zbyt komfortowo, wisząc cały czas z nosem blisko ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:12, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
No tak. Eqi zrozumiała to polecenie. Na początku lekko się zawahała, że względu na łapę. Jednak znalazła sposób. Był tam dość niski kosz na śmieci, dzięki któremu mała kotka wskoczyła na ławkę. Położyła się teraz wygodnie na nogach dziewczyny i mruczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:18, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko Eqi ułożyła jej się na kolanach, dziewczyna wznowiła głaskanie. Gładziła lekko jej rudy łebek, potem zaczęła drapać ją leciutko po szyi. Koty to uwielbiały. Na twarz dziewczyny wstąpił lekki uśmiech. Spodobała jej się ta kotka.
Może powinna skontaktować się z jej właścicielem? Chwyciła w palce przymocowaną do obróżki tabliczkę z imieniem i odwróciła, by sprawdzić, czy na odwrocie znajdują się dane kontaktowe właściciela Eqi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eqi
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:22, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Niestety, danych kontaktowych właściciel nie robił, bo nigdy nie bał się o Eqi. I tak wolał, by ją zabito. Kotka spojrzała na Inari. Gdy poczuła, że ona obraca jej obrożę, nic na to nie zrobiła. Spojrzała jej tym razem prosto w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inari
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:28, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna westchnęła. Na odwrocie tabliczki nie było nawet nazwiska ani numeru telefonu właściciela...
- Wygląda na to, że nie wrócisz do swojego starego człowieka. Chyba, że sama pamiętasz, jak do niego trafić.
Inari oparła się ramieniem o bok huśtawki i znów poczęła głaskać kotkę. Przeniosła wzrok w dal, oddając się zamyśleniu. Jak można tak zostawić udomowionego kota na pastwę losu? Przecież jest to skazanie go na pewną śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|