Opustoszała plaża

Taylor

Zachichotał i przymknął oczy, po czym wystawił twarz ku słońcu. Nudziło mu się nieco.
- co robimy? - zapytał Sophie, bawiąc się kosmykiem jej włosów.

Sophie

Uniosła brew.
-my? - spytała niedowierzanie. -no cóż, jest wiele opcji - dodała chichocząc. -można się poopalać, zakopać kogoś w piasku, albo iść do wody - mówiła udając zamyśloną. -jest jeszcze jedna opcja, można się ponabijać z Sam - zachichotała patrząc w stronę dziewczyny.

Taylor

- wybieram numer trzy. Zaczynasz. - zachichotał, spoglądając nieco zażenowany na Sam. Wyciągnął tylko kończyny przed siebie, mrucząc coś pod nosem.

Sophie

-ona i dziecko? - spytała podirytowana. -coś mi się nie chce wierzyć, pewnie wpadła - zachichotała z powrotem przymykając powieki.

Taylor

Uniósł brwi.
- jesteś strasznie wredna. - stwierdził, jednak wydawał się być rozbawiony słowami dziewczyny. - Ciekawe jak tam tatuś... - zachichotał po chwili, wciągając morskie powietrze.

Sophie

-I kto to mówi - pokiwała z niedowierzaniem głową. -znając jej charakter, to pewnie od niej uciekł - zachichotała i zerknęła na chłopaka.

Taylor

Parsknął śmiechem.
- zabawna jesteś. - skwitował, uśmiechając się pod nosem. Zerknął na dziewczynę, czekając, aż znów coś powie.

Sophie

-Jeszcze zmienisz o mnie zdanie - powiedziała a kąciki jej ust wygięły się w lekkim uśmiechu. Przypomniała sobie chwile, w których histeryzowała oraz panikowała w obecności swojego byłego. -teraz Twoja kolej - powiedziała wyrywając się z zamyśleń.

Taylor

Wyszczerzył się, wyginając usta w podkówkę, ku górze.
- Zastanawiam się, ile chłopaków z klubu poleci na jej... wygląd. - zachichotał, spoglądając kątem oka na dziewczynę. Z tego co wiedział, kolegom z drużyny nie bardzo podpadła do gustu, za to Sophie i owszem. Przeczesał dłonią włosy, przypominając sobie pytania na jej temat. Tak, były dość kontrowersyjne. Parsknął gardłowym śmiechem.

Sophie

Zerknęła w stronę dziewczyny, po czym parsknęła miechem , widząc że się przewróciła, a dzieciak pobiegł do wody.
Wzruszyła ramionami słysząc pytanie chłopaka. -na wygląd może sporo, ale jak tylko ktoś ją bliżej pozna, to em...zwieje? - zachichotała i odgarnęła ręką włosy na bok.

Taylor

- nie będzie miał gdzie, bo złapie ich w swoje sidła. - odpowiedział, siląc się na poważny ton. Po chwili zaśmiał się, spoglądając na Sophie tak, jakby ją oceniał. Zreflektował się jednak zaraz, przenosząc wzrok na piasek w jego ręce. Małe drobinki kuły dłoń, ale jego dotyk był bardzo miły.

Sophie

-Biedni - powiedziała, kiwając głową. Po chwili jednak wybuchnęła śmiechem. -nudno - mruknęła rozglądając się po plaży.

Taylor

Skinął głową.
- no nudno, nudno. - mruknął, wyciągając nogi przed siebie ponownie. - idziemy gdzieś? - zapytał, wskazując za sobą niezidentyfikowany krajobraz. Uśmiechnął się pod nosem.

Sophie

Powędrowała za wzrokiem chłopaka.
-to chodźmy tam - powiedziała wskazując na łąkę ze zbożem. Uśmiechnęła się zadziornie do chłopaka i wstała, zawieszając aparat na szyi.

Taylor

Skinął głową, machając na pożegnanie do Sam. Zdjął dziewczynie aparat z szyi i zaczął biec w stronę łąki, chichocząc. Wystawił jej język.

*nmit*