Opustoszała plaża

Nancy

Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Ogdarnęła kosmyk włosów z twarzy i usmiechnęła się już nieco pewniej.
-Na imię mam Nancy.- powiedziała po czym zmieniła pozycję siedzenia.
-Uwielbiam szum fal i kojący zapach morza.- odpowiedziała na wcześniejsze pytanie dziewczyny wyraźnie ucieszona zainteresowaniem z jej strony. -W poprzednim miejscu mego zamieszkania nie mogłam nacieszyć oka takim widokiem...- rzekła zawieszając głos i wspominając stary widok z okna. Czuła, że więź ,którą nawiązała z Genevieve może być czymś więcej niż tylko znajomością.

Amelie

Brunetka skinęła w odpowiedzi głową i uśmiechnęła się lekko. Wygląda na to, że rozmowa z nową znajomą nie jest wcale taka trudna, a ona sama wydaje się być sympatyczna. Chyba jednak poznawanie nowych ludzi ma swoje plusy. Może w przyszłości uda jej się jeszcze bardziej ośmielić.
- Skąd przyjechałaś? - zapytała uprzejmie, jednocześnie nie chcąc, by ton jej głosu był zbyt nachalny czy ciekawski. Słychać w nim było nutę zainteresowania, to wszystko, ot co.
- Ja jestem z Francji, z Paryża. - poinformowała. Znając życie, tamta zorientowała się po brzmieniu jej imienia, ale lepiej potwierdzić tę informację.
Przyglądała się morskim falom, jednocześnie wsłuchując się we wszystkie otaczające dźwięki, by wyłapać odpowiedź Nancy.

Nancy

-Jestem z Chorwacji. Konkretnie z Daruvaru.-odpowiedziała. Po chwili dodała jednak,dla wyjaśnienia już nieco mniej entuzjastycznie.
-Niestety, ta miejscowość położona jest w głebi lądu. Spuściła głowę mając nadzieję, że Geneviev nie jest zbyt dociekliwa. Jej akcent wcale nie wskazywał na osobą mieszkającą w tamtejszym terenie tak samo jak kolor skóry. Nie chcąc jednak od początku znajomości wprowadzać niedomówień zebrała się na odwagę. Spojrzała na dziewczynę i dodała.
-Z pochodzenia jestem pół Polką pół Chorwatką. Wybacz mi więc mój nietypowy akcent.- dodała z szerokim uśmiecham puszczając do niej oczko.

Amelie

- Dla mnie jesteś zrozumiała. - uśmiechnęła się przyjaźnie, unosząc do pozycji siedzącej. Ona sama zapewne też nie mówiła czystym językiem i gdzieś tam dało się wysłyszeć francuski akcent. Na całe szczęście uczyła się kilku języków obcych, przez co na pewno mówiła lepiej. Skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej, przez dłuższą chwilę rozmyślając. Przyjazd do miasta nie był dla niej pierwszą okazją, by porozumieć się w innym języku, więc zapewne dość łatwo można było ją zrozumieć, jednak pewien charakterystyczny akcent na pewno pozostanie.
- Znasz trochę francuski? - spytała z ciekawości i zamrugała kilka razy, tłumiąc ziewnięcie. Następnym razem musi się lepiej wyspać, nim zacznie nawiązywać nowe znajomości.

Nancy

Nancy przez moment odniosła wrażenie, że dziweczyna jest znudzona rozmową. Postanowiła jednak nie brać tego do siebie. "Przecież każdy ma gorszy dzień " pomyślała. Wróciła zwinnie do rozmowy nie chcąc uchodzić za niekulturalną.
- Hmn.. Mój francuski ogranicza się raczej do podstaw..- powiedziała spoglądając na Geneviev i dostrzegając jej Paryskie rysy. Nigdy nie potrzebowała tego języka, więc nie było miała nawet okazji sięg o jako tako nauczyć. Umiała się przedstawić,policzyć do 10 i chyba coś jeszcze by wydukała. Wolała jednak się nie chwalić swoimi umiejętnościami. Nagle wpadł jej do głowy pewien pomysł.
-Można więc uznać, że nie umiem nic- powiedziała tonem skarconej- ale zawszę mogę się nauczyć jeśli znajdzie się osoba,która podejmie się tego zadania.-dodała po chwili.
-Genevieve..może miałabyś ochotę do mnie wpaść..?- zapytała nieśmiało mając nadzieję napozytywną reakcję dziweczyny.

Amelie

Dziewczyna obróciła się gwałtownie i skrzywiła, czując, jak coś przeskoczyło jej w karku. Lewą dłonią rozmasowała sobie to miejsce, zanim udzieliła odpowiedzi.
- Pewnie. - stwierdziła z entuzjazmem. - Jakbyś kiedyś miała ochotę, mogę cię nauczyć tego języka. - dodała zaraz. Od zawsze lubiła francuski i nie miałaby nic przeciwko nauczeniu dziewczyny swej ojczystej mowy.

Nancy

Uradowana dziewczyna niepewnie podniosła się z ziemi. Czuła nagły przypływ energii ."Nie było takim głupim pomysłem przyjście na plażę" pomyślała. "Mama miała rację..". Na jej twarzy pojawił się skromny uśmiech ukazujący niewinne dołeczki. Na wietrze jej włosy przypominały tańczący ogień.Pochyliła się nieco nad Genevieve.
-To zapraszam na herbatę i ciasteczka. Niedawno się wprowadziałam więc moje zapasy są skromne co Ty na to .?

Amelie

- Jasne, nie mam na dziś żadnych planów. - odrzekła. Uniosła się z ziemi i otrzepała spodnie, zaraz potem rozglądając, ciekawa, w którym kierunku się udadzą i jak urządzone jest mieszkanie Nancy. Może nawet podobnie do jej lokum. Zaraz też przypomniała sobie, że w planach miała pomoc w remoncie pewnej osobie. Trzeba będzie się za to zabrać, może dom znajomej okaże się w pewnym stopniu inspiracją.

Nancy

Dziewczyna ruszyła w kierunku wielkich wydm za którymi mieścił niewielki bloczek, a możnaby powiedzieć nawet ,że dom wielorodzinny.
Miała nadzieję, że jej cztery kąty przypadną do gustu nowej znajomej. Przystanęła nagle odwaracając się w stronę dziewczyny,gdy zza wydm wyłonił się cały budynek.
-To tutaj mieszkam.-pokierowała wzrokiem na dom w delikatnych i ciepłych odcieniach zboża. -Mieszkają tu jeszcze dwie rodziny..-przerwała i znów spojrzała na dziewczynę starając się wyczytać z jej twarzy opinię o swoim miejscu zamieszkania.
-Mam nadzieję,że Ci się spodoba-dodała nieśmiało i ruszyła w stronę drzwi.

Jesse

Blondyn przyszedł na plażę z dłońmi wbitymi w kieszenie. Opadł na piasku i podciągnął kolana pod brodę, opierając się o kamień. Westchnął, włączając mp3. Przy okazji wsadził sobie słuchawki do uszu.

Diane

Dziewczyna weszła na plażę. Można by zarzucić coś do jej wyglądu, lecz Diane ubierała się tak ja ubierała... Szeroki t-shirt, modny jakieś 2 lata temu, do tego luźny dres, tak oto je styl. Dziewczyna wolnym krokiem zbliżała się ku brzegu wody. Usiadła na jednej ze skał, nie koniecznie przeznaczonych właśnie do tego, i wyjęła z kiszeni mp4.

Jesse

Blondyn łypnął wzrokiem na dziewczynę, wzdychając. A podobno to opustoszała plaża. Mimo wszystko.
- Hej. - mruknął na tyle cicho, aby brunetka mogła stwierdzić, że go nie słyszała. Uśmiechnął się jednak kątem ust.

Diane

Spojrzała przenikliwie na chłopaka unosząc nieco brwi.
- Hej. - Powiedziała przenosząc wzrok na wodę. Włożyła MP4 z powrotem do kieszeni. 'W końcu ktoś, z kim można porozmawiać' Pomyślała patrząc na chłopaka.

Jesse

Potarł dłonią powiekę i uśmiechnął się nieco szerzej.
- Jesse. - przedstawił się krótko, obracając nieco w bok, aby mieć lepszy widok na dziewczynę. Podciągnął kolano pod brodę i spojrzał na Diane wzrokiem mówiącym Teraz Twoja kolej. Stłumił ziewnięcie i zaczął kreślić na piasku jakieś wzorki, oczekując odpowiedzi.

Diane

- Diane. - Powiedziała. Zmierzyła chłopaka wzrokiem, od góry do dołu. Uniosła nieco wyżej lewą brew, uśmiechając się przy tym. Mieszkasz w Palm Beach? Zapytała.