Pochmurna plaża

Bandou Iido

Pokiwał poważnie głową. W najmniej oczekiwanym momencie, podniósł dziewczynę do góry i niespecjalnie zastanawiając się opuści ją do wody. Nie jakoś wybitnie głęboko. Tam, gdzie było wody, może do połowy łydek. Z nieukrywanym rozbawieniem patrzył na dziewczynę z brzegu.

Harumi · Gość

Kiedy tylko ją podniósł, wybałuszyła ze zdziwienia oczy i jęknęła cicho,próbując się wyrwać.
Zanim zdążyła się zorientować co właśnie robi, wpadła już do wody.
Nawet nie trudziła się, żeby upaść na proste nogi co byłoby i tak niemożliwe.
Podniosła się, spoglądając na nogawki spodni które ociekały wodą i spojrzała na chłopaka morderczym wzrokiem.
-Chodź no tutaj. - fuknęła,wychodząc na suchy piach w jego kierunku. Nie zamierzała mu odpuścić. Kiedy jednak spostrzegła się co zostawił na piachu, momentalnie pobiegła do drewnianej laski i pomachała do niego ze słodkim uśmiechem. Podniosła ją.

Bandou Iido

Momentalnie zamarł. Przez chwilę patrzył na dziewczynę z niedowierzaniem w oczach, po czym zrobił krok na przód.
-Nie zrobisz tego. - pokręcił głową w geście dezaprobaty, nadal mierząc ją spojrzeniem. Ostrożnie postawił kolejny krok na przód.
To jakaś paranoja. O ironio, przecież w wodzie zejdzie z niej cały lakier. Nie, nie, nie.

Harumi · Gość

-Owszem, zrobię. - odpowiedziała spokojnie, uśmiechając się złośliwie. Tym razem nie zamierzała oddać laski tak łatwo, jak to się stało z kapeluszem.
Przestąpiła dwa kroki w tył, wyrównując odległość jaka dzieliła ją zanim przestąpił ku przodowi.Obserwowała z uwagą każdy jego ruch.

Bandou Iido

Skrzywił się prawię niezauważalnie. Ostrożnie postawił kilka kolejnych kroków na przód. Cały czas wpatrywał się morderczym wzrokiem w dłonie dziewczyny. Zmrużył oczy i lekko wydął warki w geście zrób jej coś, a obedrę cię ze skóry żywcem.
-Oddaj. - mruknął, dość zirytowanym głosem.

Harumi · Gość

Wyszczerzyła mimo woli zęby, w takiej sytuacji nie potrafiła być poważna, tym bardziej, że chłopak zirytował się zauważalnie. Ta laska musiała być albo bardzo droga, albo bardzo cenna. Może kryły się za tym jakieś sentymentalne czułości?
- Może tak ładniej? Jak na razie to ja mam więcej do powiedzenia, trzymając ją w rękach, a ty tak nie ładnie mi rozkazujesz. - wystawiła język i cofnęła się znów parę kroków w tył. Nie chciała żeby zbliżył się zbyt blisko.

Bandou Iido

Sentymenty ? Nieee, to zdecydowanie nie w jego stylu. A już na pewno nie przyznał by się do tego. Tym bardziej przed sobą. Po prostu... bardzo ją lubił ? Po prostu nigdzie nie znajdzie sklepu z XIX-wiecznymi rekwizytami, żeby kupić drugą. O tak, to wspaniała wymówka.
Chłopak postąpił kolejny krok na przód.
-Oddaj. - wysyczał przez zaciśnięte zęby. Nie do końca wiedział co robić, by dziewczyna oddała mu jego własność. Instynkt podpowiadał mu złoszczenie się. Zawsze skutkowało.

Harumi · Gość

Jednak nie działało na nią, gdzie tam nawet bardziej prowokowało do działania.
Lubiła słuchać, a ludzie w złości mówili przeróżne, bardziej lub mniej ciekawe rzeczy.
Zaśmiała się potulnie, wbijając wzrok w oczy bruneta.
-Njeee. - odpowiedziała rozbawiona, znów cofając się w tył. Przycisnęła laskę do piersi, otulając ją rękoma niczym upragnionego, pluszowego misia.

Bandou Iido

Pewniej zrobił perę kroków na przód. Ta sytuacja to jakaś jedna wielka paranoja. Przymknął oczy, i policzył w w duchu do dziesięciu.
-Bo zrobię się nie miły. - stwierdził ostrzegawczym tonem.
Dopadła go sala frustracji. Ta dziewczyna zaraz wrzuci jego, JEGO laskę do wody, a on nic nie może z tym zrobić.
Nie bardzo wiedząc co zrobić z rękami, wyprostował zaciśnięte w pięści dłonie, i machinalnie poprawił mankiety czarnej koszuli. W duchu wyklinał cały świat do koła, i miał przed oczami scenę konającej Harumi.

Harumi · Gość

A ona tym razem już nie cofnęła się nawet o krok, a jedynie wyszczerzyła złośliwie czekając na jego kolejny ruch.
-Zrobisz się nie miły? - powtórzyła niczym echo. - I co wtedy?

-Jesteś strasznym nerwusem. - stwierdziła pogodnie, dalej zaciskając ręce na jego własności.

Bandou Iido

-Oddaaaj. - jęknął przeciągając samogłoskę. A niech to szlag.
W myślach już tłukł głową w mur, wył do księżyca, skopywał sobie tyłek i topił się we własnej krwi. Cholera, cholera, cholera.
Spuścił na chwilę głowę, przywołując na twarz minę skrzywdzonego pięciolatka. Przeniósł spojrzenie na twarz dziewczyny.
No tak, mamusia zawsze powtarzała - wygląd jest jednym z jego atutów. Żeby nie powiedzieć jedynym. Bandou, do [darujemy sobie 2 słowa] starzejesz się ! Bezzwłocznie i niezaprzeczalnie się starzejesz.

Harumi · Gość

Spoglądając na jego minę, spoważniała nieco, a uśmiech nabrał łagodniejszego charakteru.
Wyciągnęła nieco rękę z laską w jego stronę, musząc go jednak żeby podszedł jeszcze parę kroków.
Chociaż jej wzrok przepełniony był miłosierdziem dla tego bruneta, w rzeczywistości już w głowie miała swój mały, łobuzerski plan.
Przechyliła nieco głowę, nie zwracając już nawet uwagi na nadszarpane wiatrem włosy.
-No dobra...- westchnęła przeciągle.

Bandou Iido

Cze czekając na kolejne zaproszenie wyskoczył do przodu, uśmiechając się szatańsko. O tak, Bandou coś chce - Bandou to dostaje.
W tym momencie nie miał już nic wspólnego z tym przed chwilą.
Zdecydowanym ruchem chwycił swoją własność i szarpnął ją, wyrywając z dłoni dziewczyny. Wrócił na miejsce gdzie poprzednio siedział, i oparł dłoń z laską o kolano. Uśmiechnął się do dziewczyny tryumfalnie.

Harumi · Gość

Parsknęła śmiechem. Nie mogła się powstrzymać.I chociaż planowała zrobić to w inny sposób jego mina zrekompensowała wszystko.
- Po co Ci ta laska? - zapytała spokojnie, przystając tuż obok niego. Przykucnęła na piachu, przytrzymując się jak gdyby nigdy nic dłonią o jego kolano. Przejechała palcem po drewnie i wywróciła oczami.
-Stara tandeta. - dodała z nutą nieukrywanej złośliwości, uśmiechając się kącikami warg.

Bandou Iido

- Ja ci dam starą tandetę. - prychnął po czym zdzielił dziewczynę laską po łapach. Z drugiej strony przyzwyczaił się już do nazywania jego laski badylem, a jego dziwakiem. Broń boże, żeby mu jakoś zależało. Opinię całego świata miał głęboko w... nosie. Była mu po prostu zbędna. Lubił siebie takiego jakim był i już. W dodatku, to oddziaływało także na psychikę ludzi i od niego stronili. Tak, to mu się chyba najbardziej podobało. Respekt i aspołeczność.
-Jest nieodłącznym elementem mojego imidżu i cosplay'u. - wzruszył ramionami.