Pochmurna plaża

Bandou Iido

-W zasadzie... to czemu ja mam mieć coś do powiedzenia, a nie ty ? - przekręcił głowę w stronę dziewczyny, uśmiechając się kątem ust.
Może lekko ironiczne, ale jednak uśmiechając.
Podparł głowę na dłoni, nadal się jej przyglądając.

Lascar

Lascar wbiegł na plażę, niczym F16 na próbie w Poznaniu. Zaszczekał donośnie, widząc dwoje ludzi, siedzących na piasku. Uwielbiał takie zabawy. Podbiegł do nich, merdając kitą jak miotełką. Spojrzał na coś drewnianego... patyk? Pies złapał laskę Bandou. W jego wzroku można było wyczuć złośliwość. Odbiegł parę metrów.

Bandou Iido

A Bandou zerwał się w tym momencie na równe nogi, z prędkością porównywalną do torpedy maszynowej. Nie myśląc za wiele stał już metr przed psem.
O bogowie ! Do czego to doszło ? Jakieś wstrętne stworzenie, które czuć na kilometr i które na pewno ma milion pcheł, śmiało dotknąć JEGO własności ! Gorzej, to był pies !
- Dawaj ! - na twarzy Bandou pojawił się grymas. Jak gdyby nigdy nic wyciągnął przed siebie dłoń.

Lascar

- chyba Ci grzmi, koleś! - Lascar zachichotał, ale brzmiało to jak kilka warknięć. Pomerdał lekko ogonem, odskakując na bok. Schował się za Harumi, jednak jego gabaryty trochę przekraczały dziewczynę. Pies położył się, nadal trzymając laskę. Pomimo mocnego zgryzu, dalej była cała.

Bandou Iido

Uderzył się dłonią w czoło, i zjechał nią w dół twarzy. Nie przejmował się już w tym momencie ty, że od śliny owego bydlęcia zejdzie śliczny czarny lakier. Modlił się teraz w duchu, żeby tylko była cała.
Jego nerwy nie wytrzymały długo. Już chwilę później z jego ust posypała się soczysta wiązanka przekleństw. Kopnął w piach, który posypał się na wszytki strony.
-Kici kici kici, oddaj grzecznie ! - wycedził przez zaciśnięte zęby.

Harumi · Gość

Harumi obserwowała wszystko z wyraźnym rozbawieniem, gdzie tam - nie mogła sobie nawet odmówić chwili śmiechu. Odwróciła się lekko i spojrzała na kudłate stworzenie, które zabrało nieszczęsną laskę bruneta.
Kąciki jej warg drgnęły zauważalnie.
-Dobra psina, dobra. - pochwaliła go, chwilę grzebiąc w kieszeni u spodni. Chciała dać mu coś na zachętę do kontynuowania swoich zacnych czynów, jednak jedyne co wydobyła to parę drobniaków i trzy owocowe cukierki w bezbarwnym papierku.
-Bandou, czy on nie jest słodki? - zaświergotał, kątem oka zerkając na chłopaka.

Bandou Iido

- Słodki ? Jak kołek osikowy. - burknął po czym wywrócił oczami.
W jego mniemaniu psy była na tym świecie zbędne. Bo przecież, jakże logiczne jest to, że najlepszym przyjacielem człowieka są pieniądze.
Boże, za jakie grzechy ? Rzucił się za psem, by odebrać mu swoją własność.

Harumi · Gość

Harumi westchnęła i w momencie, kiedy chłopak ruszył w pościg, wyprostowała nogi niefortunnie podstawiając brunetowi haka.
Jej oczy śledziły każdy jego ruch, chciała zobaczyć tą angielską buźkę gryzącą piach. Musiała się odwdzięczyć chociażby za słoną kąpiel.
Podrapała się po karku, uśmiechając przymilnie.

Lascar

Lascar wypluł laskę, czując ohydny smak... farby? Tak przynajmniej mu się wydawało. Pies jęknął, podbiegając do morza. W szybkim tempie wypił trochę wody, wrócił już trochę bardziej orzeźwiony, z mokrymi i brudnym łapami, ale za to jak szczęśliwy. Położył łeb na kolanach dziewczyny, obserwując z obrzydzeniem Bandou. Jak on mógł dać mu takie świństwo!

Bandou Iido

W tym momencie Bandou potknął się o nogę dziewczyny i delikatnie mówiąc zarył głową w piach. Jęknął podnosząc się i spluwając piachem na bok. Przetarł dłońmi oczy, które coraz bardziej piekły go od tego badziewia. Szybko jednak zreflektował się widząc laskę leżącą na wyciągnięcie jego ramienia. Podniósł ją i wyminął dziewczynę szerokim łukiem 'przez przypadek' zahaczając laską o łeb psa. Usiadł kawałek od nich. O tak, był obrażony !

Lascar

Lascar sapnął jedynie, czując coś drewnianego. Spojrzał nieprzychylnie na chłopaka, myśląc, co by tu mu zrobić. Ściągnąć berecik może? Nie, to za łatwe. Lascar podniósł się więc i nie wiele myśląc, usiadł Bandou na kolanach, śliniąc się niezmiernie.

Harumi · Gość

Harumi otrzepała dłonią spodnie w miejscach, gdzie jeszcze niedawno pies trzymał pysk i na czworaka podeszła kawałek do chłopaka, przysiadając obok, po turecku.
Spojrzała na śliniącego się psa i przekrzywiła nieco głowę, krzywiąc się ledwo dostrzegalnie.
To nie było raczej przyjemne przeżycie dla Bandou.
-Em...- wydukała, kiedy dostrzegła ociekające krople śliny na spodnie chłopaka. Kąciki jej warg jednak drgnęły ponownie, tworząc rozbawiony uśmiech.
-Chyba twój niecodzienny strój nadaje się do prania. - stwierdziła.

Bandou Iido

Dźgnął mało delikatnie psa laską w żebra.
- Fora ze dwora. - warknął zrzucając go z kolan na piach. Burcząc coś wściekle pod nosem, ponownie odsunął się w tył. Piepr.zone zwierze. Przetarł dłonią spodnie i zgiął nogi w kolanach, opierając na nich brodę.

Lascar

Lascar przekrzywił zabawnie łeb, merdając ogonem. Przecież był tak grzecznym pieskiem. Położył się na grzbiecie, a na jego pysku można było niemal zobaczyć sarkastyczny uśmiech.

Harumi · Gość

Spoglądała to na psa, to na chłopaka i wywróciła oczami, opadając plecami na piach.
-Niczym dzieci. - westchnęła, kierując te słowa głównie w stronę bruneta. Założyła ręce za głowę, a nogi ugięła w kolanach i wbiła wzrok w niebo.