Pochmurna plaża

Bandou Iido

Chwycił w dłoń laskę, wstał i obszedł dziewczynę dookoła. Usiadł na piachu, po jej drugiej stronie. Wywrócił oczami, ignorując uwagę o dzieciach.
- Weź stąd to bydle. - syknął do dziewczyny, uważając by pies nie usłyszał.
Niezła polewka, jak się czyta te posty. xd
Natalie.

Harumi · Gość

-Przecież to nie mój pies...- odpowiedziała, nie siląc się na ściszanie głosu. Przeciągnęła się leniwie i przysiadła, spoglądając na kudłacza.
Trzeba było przyznać, że był śmieszny.
Wyciągnęła te znalezione w kieszeni cukierki i odwinęła je z papierka. Spojrzała na psa.
-Lubisz słodycze, hm? - zapytała zwierzaka od tak, mało interesując się odpowiedzią. Jeżeli oczywiście była możliwość na jej uzyskanie. Podciągnęła kolano pod brodę, spoglądając to na Lascara, to na chłopaka ze znużeniem.

Bandou Iido

Rzucił dziewczynie przeciągłe spojrzenie spode łba. Pokręcił głową i teatralnie zacmokał zniesmaczony.
-Taaa, jasne. Trzymaj stronę tego pchlarza, pewnie. - burknął odsuwając się od dziewczyny metr w bok. Cały czas psioczył pod nosem. A to na psa. A to na Harumi, która stała po stronie tego... tego... zawszonego zwierzęcia.

Lascar

Lascar szczeknął, zabierając cukierka. Razem z folią. A co tam się będzie trudził. Spojrzał rozbawiony na Bandou, podbiegając do niego truchcikiem. Położył się koło chłopaka, a właściwie na nim, trudząc się, aby nie obślinić mu ubrania.

Harumi · Gość

Zaśmiała się, widząc, że chłopak przesunął się niczym naburmuszone dziecko.Wyciągnęła z kieszeni ostatniego cukierka. Niech go gęś kopnie, ten miał być akurat dla niej. Przysunęła się do bruneta i wyciągnęła ku niemu otwartą dłoń z cukierkiem.
-No już, nie naburmuszaj się tutaj. Dla Ciebie też mam cukierka.- uśmiechnęła się promiennie.

Bandou Iido

Bez słowa wziął jej z dłoni cukierka. Jak to się mówi, 'Jak dają to bierz, jak biją to uciekaj'. Dźwignął się z piachu i odszedł parę metrów na przód. Odwrócił się z powrotem przodem do towarzystwa. Pochylił się i wyciągnął przed ciebie dłoń.
-Dobry piesek, chodź. Dostaniesz cukierka. -stwierdził przesłodzonym głosem, cały czas wołając psa i cofając się do tyłu. Plan był taki: pies tu podejdzie, a Bandou wrzuci cukierka do wody. A nóż, zwierz się utopi.

June

Weszła na plażę z dawno ściągniętymi tenisówkami, które trzymała w ręku. Usiadła z dala od brzegu, stawiając owe buty obok siebie. Przymknęła oczy dokładnie wsłuchując się w szum morza.

Rose

Przyszła na plażę. Jej sukienka i włosy powiewały na wietrze. Zdjęła japonki i szła przed siebie. Idąc jakieś 10 minut zauważyła siedzącą blondynkę. Nie chciała jej przeszkadzać i oddaliła się o 2m i tam usiadła po turecku. Obserwowała mewy.

June

Przerzuciła niedyskretny wzrok na przybyłą dziewczynę. Po chwili jednak odwróciła wzrok nie chcąc wygladać na dosyć ciekawą osobę. Wzięła garść piachu do reki, który przesypywała przez palce u dłoni.

Rose

Poczuła zwrok dziewczyny 'na sobie'. Odwróciła się w jej stronę, ale zaraz powróciła do obserwowania ptaków. Ona nigdy nie zagada pierwsza. 'Schowała' swoje stopy w piachu.

June

Odchyliła głowę w tył, obserwując latający latawiec najprawodpodobniej puszczany przez chłopca stojacego kilka metrów od niej. Usmiechnęła się lekko do niego, wracając wzrokiem na poprzedni punkt. - Cześć.- odparła śmiało do dziewczyny obok. June w przeciwieństwie do siostry była odważna, nie przeszkadzało jej to, że może powiedzieć coś nie na miejscu.

Rose

Popatrzyła na dziewczynę. Hej - odpowiedziała. Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na fale. Myślała teraz o swoim rodzinnym kraju, Bułgarii. Znów popatrzyła na blondynę. Rose jestem - powiedziała. Co prawda ona powinna powiedzieć to później, ale jak już coś powie to musi dalej nawijać.

/nie mam weny.xd/

June

- June.- odparła z lekkim uśmiechem na twarzy. Dziewczyna miała dość nieoszlifowany charakter, ale większośc osób z nią wytrzymuje. Wyciągnęła do Rose dłoń, w geście oficjalnego powitania.

Natalie

Natalie zjawiła się znikąd na plaży, wędrując samotnie. Usiadła jak najdalej od brzegu morza, patrząc w dal. Dużo się wydarzyło. Za dużo. Zamyśliła się, musiała to wszystko sobie poukładać.

Noah

Przyszedł mocno zaniepokojony, przytupując nerwowo jedną nogą. Czekał na Natalie, miał nadzieję, że źle zrozumiał wiadomość.