Spokojna plaża

Dareth

Mruknął i czekał, aż R. otworzy puszkę ;]

Ki

Spojrzała na Kizię i uśmiechnęła się. Ziewnęła, ułożyła łeb na łapach i przymrużonymi oczami obserwowała poczynania Daretha.

Dareth

- Noo! - miauknął ponaglająco do dziewczyny

Kizia

-Co tak miauczysz kicia - Wyszczerzyła się do Daretha. - Co tam u Cię Lucy. Dawno nie gadałyśmy.

Kama

Zaczęła biec i wpadła na D. zaczeli się turlać - przepraszam. musiałam - zaczęła się śmiać - Tak niewinnie wyglądasz przy tym ludziu. Zupełnie jak nie Ty - dodała xd

Ki

- Wspaniale, Kiziu - odparła i gdy popatrzyła na kotkę na jej pyszczku widoczny był szeroki uśmiech. - Niedawno odnalazłam siostrę.

Kizia

-U. To fajnie - Uśmiechnęła się do niej

Ki

- Mhm... - mruknęła twierdzącą i po chwili spytała. - A co u Ciebie?

Kizia

-U mnie bardzo dobrze. Mam paczkę super przyjaciół, z którymi można fajnie spędzić czas, powariować - Wyszczerzyła się. - Życie mi dopisuje

Ki

- Taak... - odparła z uśmiechem. - Tutejsze koty są wyjątkowo miłe i towarzyskie.

Kizia

-Niom. I zwariowane zapomniałaś dodać - Powiedziała spoglądając na Daretha - A temu co odwaliło. Toć on zwariowany strasznie, a nie taki milusi. Właścicielki szuka... - Wystawiła mu język

Robyn

Robym otworzyla puszke i podala do kotka mowiac -
'Smacznego jesli by ci nie wystarczylo prprostu mruknij ;D'

Ki

Prychnęła cicho pod nosem.
- Właścicielki... - powiedziała i zaśmiała się ironicznie. - Przecież to ludzie należą do nas, a nie odwrotnie. Oni dają nam jedzenie, głaszczą, zajmują się nami... Jednym słowem to człowiek należy do kota.
Roześmiała się. Ona nigdy nie chciałaby zostać właścicielką człowieka.

Kizia

-Może i masz rację. Niedługo koty zawładną całym PB. Ale będzie fajnie! - Uśmiechnęła się

Ki

- Atakują koty? - roześmiała się. - I bardzo dobrze. Hm... W sumie to bardzo ciekawe, że przez tyle tygodni była tu zupełna kocia pustka, a teraz wprowadziło się nas tak wiele.