Spokojna plaża

Miley

- Tak, bardzo byłam zazdrosna.- przyznała starając się byc poważna. Po chwili jednak cicho zachichotała.- Nie chciałbyś jej widzieć, nawet w mgle.- odparła szczerząc się. No i co z tego, że Miley nie lubiała tej dziewczyny.

Brayan

Mówie Ci. Jakbym się postarał to bym jakość z tej poczwarki zrobił motyla. - powiedział po chwili zastanowienia. - Moge się nawet o to założyć. - zaśmiał się patrząc na dziewczyne.

Miley

- Nie dałbyś rady.- odparła wzruszając ramionami.- Gdybś chciał jej pomóc, uznałaby, że przyjechałeś dla niej, a nasze ostatnie spotkanie byłoby na waszym slubie.- skwitowała krótko szczerząc się. Zaczęła oglądać paznokcie.

Brayan

A masz może jej zdjęcie? - spytał dalej gadając na ten sam temat. Chyba mu odbiło dzisiaj. Za bardzo słońce go poraziło xd. - Z każdego można zrobić kogoś innego. - stwierdził po chwili.

Miley

- Może gdzieś w domu, klasowe.- odparła sama nad tym się zastanawiając.- W kartonie jakimś może jest, a jak nie to napewno zostało w San Marino.- dodała szybko. Uśmiechnęła się szeroko.- Jeszcze lubisz ciągnąć dziewczyny za włosy?- zapytała znienacka. xd

Brayan

Zaśmiał się z jej pytania. - Nie. Teraz wole je rozpieszczać jeżeli są twgo warte. - powiedział po chwili zastanowienia. Uśmiechnał się szeroko przeczesując włosy palcami.

Miley

- Mhm, zmieniłeś się.- uznała śmiejąc się. Miley cieszyła się, że znalazła tu kogos do rozmowy, a tym bardziej, że był jej dawny przyjaciel. Wróciła do pozycji siedzacej, spoglądając na morze,

Brayan

Jeszcze nie powiedziałaś mi jak bardzo się cieszysz, że mnie spotkałaś. - powiedział po chwili milczenia. - A powinnaś. Zawsze mogłem trafić nie na tą plaże albo w ogólne gdzieś indziej. - dodał śmiejąc się.

Miley

- Najpierw usiądź.- odparła wracając do chłopaka wzrokiem. Chwyciła go za rekę chcąc go podnieść, ułatwić mu to zadanie. Usmiechneła się ponownie, szeroko.

Brayan

Ciekawie się zaczyna. - powiedział łapiąc ją za ręke. Usiadł na przeciwko dziewczyny patrząc na nią. - No to zaczynaj. - wyszczerzył do niej szereg białych zębów.

Miley

Dziewczyna mocno przytuliła chłopaka.- Bardzo się cieszę, że Cię spotkałam po tak długim czasie.- powiedziała, jak narazie przytulając go dośc mocno. Po chwili zwoliniła swój uścisk.

Brayan

I to rozumiem. - powiedział czując objęcia dziewczyny. - Też się ciesze, że Cię widze, Miley. - dodał uśmiechając się szeroko do dziewczyny. Wziął głęboki wdech. - mało brakowało, a byś mnie udusiła. - zażartował.

Miley

- Zaprowadź mnie gdzieś, oprowadź po mieście.- powiedziała, jakby też miałby być to rozkaz. Usiadła juz normalnie, oczekując jakieś propozycji ze strony chłopaka.

Brayan

Nie mam pomysłu gdzie byś chciała pójść. Nie wiem czy nadal Cię interesują te same rzeczy co kiedyś. - powiedział zastanawiajac się nad jakimś dobrym miejscem dla dziewczyny.

Miley

- Tak? A co Ty pamiętasz?- zapytała podpierając dłonią głowę. Odgarnęła włosy za siebie, wyszczerzając zęby. Była bardzo ciekawa, co chłopak jeszcze pamięta.