Spokojna plaża

Esmee · Gość

Przestała biegać. Nie zbyt znam okolice, bo sama jestem nowa. Dopiero poznaje okolice - powiedziała z uśmiechem.

Nikola

- Jestem tu pierwszy dzień i chciałam iść na zakupy - uśmiechnęła się i wyjęła komórkę, ktoś dzwonił, ale nie odebrała, schowała i przedstawiła się dziewczynie - Nikola - podała rękę.

Esmee · Gość

Esmee - powiedziała podając również dziewczynie rękę. Uśmiechnęła się kątem oczu i spojrzała na morze.

Ross

Przyszedł na plażę z Elodie. Buty zasypywały mu się w piachu, ale im bliżej podchodził do morza, tym piach stawał się twardszy i lżej im się szło. Spojrzał na Elodie. Podziwiał tą dziewczynę, że wytrwała bez domu. Miał nadzieję, że już nie będzie brała narkotyków.( narkotyków, tak? Dobrze mówię? )

Elodie

/ Dragi, alkohol, fajki. Laughing

/

Dziewczyna spokojnie szła obok chłopaka, starając się nie brudzić nowych trampek. Ciężko jej to wychodziło. Będzie musiała je doczyścić. Popatrzyła w bok, na chłopaka. Nagle wzięła ją wielka chęć na zapalenie sobie jednego, jedynego skręta. Przecież nic się nie stanie, pomyślała. Zaraz jednak zdusiła to w sobie. Ostatnio postanowiła nieco inaczej i tak chciała zrobić.

Ross

- Miałaś kiedyś jakiegoś zwierzaka? - spytał wskakując na jakiś głaz, który był na plaży, lecz fale obmywały jego przednią część. Lubił wodę.

Elodie

- Szczerze mówiąc, nie przepadam za nimi. Co najwyżej jakieś kameleony, rybki albo patyczaki, coś, ale na pewno nie takie futrzaste. Musiałabym być cały czas na jakichś lekach antyalergicznych. - skrzywiła się dziewczyna. Ostatecznie jakoś by to przeżyła, ale póki nie musiała, nie katowała się tym.

Ross

* mam w realu kameleona BD*

- Są psy z sierścią, nie byłabyś na nie uczulona - powiedział, nie,że miał jakieś plany kupić psa czy coś. Tylko tak mówił - Patyczaki - uradował się. - chyba Cie jeszcze nie zapoznałem z Hudym i z Chudym.

Elodie

/ Ja mam psa i kota Very Happy

. O kameleonie sobie marzę ;pp. /

- Jeszcze ich nie widziałam, ale możemy to nadrobić, jak wrócimy. - uśmiechnęła się pogodnie dziewczyna, która zapomniała, że chłopak już o nich napomykał. Takie zwierzęta jej nie zawadzały.
- Papugi jeszcze są fajne, za psami i kotami nie przepadam. Chomiki, świnki morskie - nic ciekawego. Ostatecznie szczury.

Ross

- Szczury są mądre, a papugi strasznie głośne. -powiedział, a duży bałwan rozbił się o głaz ochlapując ich małymi kroplami wody. - Jak Ci się u mnie mieszka? - spytał śmiało.

Elodie

- Podoba mi się u ciebie, ale nie przespałam tu ani jednej nocy. Muszę dokładniej stwierdzić, gdy minie parę dni. Jeśli zaczniemy się kłócić albo coś, będę mogła się określić. - zaśmiała się wesoło. Zaraz potem jęknęła cicho. Organizm dziewczyny był porządnie przyzwyczajony do dużej dawki wszelakich środków uzależniających, co dawało jej się we znaki. Zakręciło jej się w głowie i lekko się zatoczyła.

Ross

/ sorki, zapomniałem że jesteś 1 dzień BD/
- No tak -zaśmiał się. - mam Ci jeszcze dużo do pokazania. Od kiedy jesteś w PalmBeach? - spytał majtając nogami w powietrzu. Słońce powoli zachodziło.

Elodie

/ Spoko ;D. Też często mi takie rzeczy umykają. /

- Byłam tu jeden dzień, jakoś zaraz po wakacjach, ale potem znowu wyjechałam załatwić ostatnie sprawy z rodzicami. W sumie to wróciłam akurat wtedy, gdy mnie spotkałeś. - wyznała dziewczyna. - A ty?

Ross

- Jajaja.. mi rodzice kupili to mieszkanie na końcu lipca, a mieszkam tutaj od chyba 5 sierpnia. Coś takiego. - pokiwał głową tak dziwnie jakoś. - Masz już tutaj jakiś znajomych? - spytał parząc, jak fale unoszą siedzące na wodzie szarawe mewy, takie same jak mieszkają u niego na dachu.

Elodie

- No, tak. Na początku poznałam Sirannę, u której miałam zamieszkać, ale gdzieś się zwinęła i nie wypaliło. Potem poznałam Mata, który zresztą nie jest specjalnie interesujący, na końcu ciebie. - wzruszyła ramionami. - Albo ciebie drugiego, jakoś tak. - mruknęła, zastanawiając się, jak to szło. No cóż, coś w podobie. Wszystko jedno zresztą.