|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tundra
Gość
|
Wysłany: Nie 17:43, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Syknęła jadowicie na nią jak kot i odskoczyła ze zjeżoną sierścią. Kto jak kto, ale Tundra nie tolerowała nigdy dłoni ludzkiej. Więc i teraz to się nie zmieni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:53, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cofnęła rękę. Odeszła na moment, a po chwili wróciła z miską z wodą i drugą, z jedzeniem. Postawiła je przed suką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:53, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Phanaber napisał: | - Pewnie, tylko nie wchodź do klatki, bo możesz mieć problem z wyjściem.- Uśmiechnęła się xd. |
Uśmiechnęła się tylko i spojrzała na nowego psa. Podrapała małą suczkę za uchem i wstała, patrząc raz na psa, raz na pracowniczkę schroniska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tundra
Gość
|
Wysłany: Nie 17:56, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na obydwu ludzi. Powoli zaczęła chłeptać wodę. Jak widać nie przeszkadzało jej towarzystwo ludzi, nawet może to lubiła... Powoli wzięła się do jedzenia. Zaczęła jeść jedzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:02, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się, ale nie próbowała już więcej dotykać psa. Przysiadła na piętach i obserwowała Tundrę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tundra
Gość
|
Wysłany: Nie 18:07, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy napiła się i najadła do syta. Spokojnie i bez pośpiechu podeszła pod ścianę budynku i położyła się na ciepłej ziemi. Poczęła wygrzewać się w ostatnich promykach słońca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:09, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Podeszła do dziewczyny.
-Ja już chyba będę spadać. Mogłabyś dać mi znać gdy będzie jakiś większy pies lub chociaż średni? - powiedziała, podając jej karteczkę z numerem telefonu. - I który będzie dał się dotykać. - dodała, uśmiechając się lekko. Zerknęła jeszcze na psy i wyszła ze schroniska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:10, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wstała i wyniosła obie miski. Jedną umyła, a do drugiej dolała wody i postawiła obok leżącego psa. Potem poszła na obchód klatek xd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tundra
Gość
|
Wysłany: Nie 18:21, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tundra wstała i leniwie poszła za Phanaber. Chciała zobaczyć co tamta będzie robić. A w sumie...
_Rozegrajmy sobie jakąś akcję xdd Co ty na to ? Zaczynam !_
Schronisko znajdowało się na poboczu, a więc trochę od miasta było.
Tundra usiadła na ziemi obok jakiegoś psa i chuchnęła mu w pysk. Pies począł szczekać. Usłyszała warkot. Tuż przed Phanaber. Spojrzała w tamtą stronę.
Przed dziewczyną stał duży, masywny pitt bull. Cały pokryty bliznami i najwidoczniej z pianą na pysku. Zaczął iść w jej stronę, nie. On nie szedł. On biegł. Odbił się od ziemi. Centymetry od gardła dziewczyny.
I zdając się że Tundra uciekła. Ale nie uciekła. Jak strzała przebiegła pod nogami Phanaber i odbiła się od ziemi. Złapała go za gardło i opadła wraz z nim na ziemię ciężko. Ścisnęła gardło i spojrzała na dziewczynę. Zdawało się że to koniec. Ale to nie był koniec. Z tyłu i z przodu pojawiło się po 4 również zarażone psy. Widać było iż już u schyłku życia były. Tundra wstała. Teraz już wiedziała co robić. Spojrzała na dziewczynę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową, cofając się. Była w szoku. Oczywiście, była szczepiona na wściekliznę, ale w starciu z czterema potężnymi psami tak czy siak nie miała szans.
- Nie.- Szepnęła, widząc determinację w oczach psa, którego ledwo poznała. - Nie rób tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:39, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Hm ? - Od niechcenia jakby u boku Phanaber wyrósł Seth. Czarny, duży pies wyglądał na rozbawionego sytuacją, jak zwykle w jego oczach pełgały szelmowskie iskierki, skinął pyskiem Tundrze z szacunkiem, stanął między człowiekiem a zakażeńcami, zawarczał gardłowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:51, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Uniosła wysoko brwi. Cały czas była w takim szoku, że nie była w stanie się ruszyć. Nie chciała, aby psy ryzykowały za nią życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tundra
Gość
|
Wysłany: Nie 18:56, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na czarnego psa. Cofnęła się do tyłu. Wystarczy tylko dobry rozpęd... Głąbie! Robiłaś to milion razy! Skąd ta niepewność ? - myśli krążyły jej powoli po łbie. Bez ostrzeżenia wyrwała w ułamku sekundy do przodu. Gdy już myśleć "Wpadnie na tą dziewczynę i psa!", ona po prostu skręciła i wskoczyła na siatkę.
Ledwo dotknąwszy krat zaczęła się wspinać w górę. Dała łapy dach boksu. Zawisła. Nie, w sumie to nie. Zsuwała się w dół. Teraz szybko. Odbiła się skokami do góry i gdy tylko poczuła luz jak na komendę podciągnęła się na daszek. Udało się. Stała na daszku.
__
Jeden z masywniejszych psów, wydał nienaturalny dźwięk i skoczył ku Phanaber. Drugi ku Sethcie, a trzeci i czwarty atakowali od tyłu. Wydawało się że nie maja szans, a Tundra po prostu uciekła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:58, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zwyczajnie ją zamurowało. Jedyne, co była w stanie zrobić, to gapić się otwartymi oczami w psa, który, jak w zwolnionym tempie, leciał w jej stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:04, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Tchórz - mruknął Seth patrząc na Tundrę z niesmakiem, nie miał jednak zbyt wiele czasu do namysłu, gdyż jeden z psów rzucił się na niego. Czarny, potężny kudłaty zwierzak okazał się szybszy niż na to wygląda. Uskoczył zwinnie w bok - z tyłu przecież miał przeciwników ! - i błyskawicznie dał skok w tył, trzeba to przyznać, był szybki. Czarna zjawa uchwyciła obcego agresora za kark w silnym uścisku szczęk. Brzydził się zabijaniem, jednak jeśli nie było wyjścia... Zacisnął mocniej szczęki, obracając się dookoła z psem niczym w śmiesznym tańcu. Może byłby śmieszny, gdyby nie fakt, że chodziło tu conajmniej o zdrowie a najpewniej o życie. Szarpnął mocno kark zwierzaka, nie uszło jego uwagi, iż przeciwnik także szarpie się potężnie. Kątem oka dostrzegł akitę na dachu w jego oczach błysnęło coś na kształt zrozumienia. W tym właśnie momencie pies wyszarpnął się z jego uścisku i Seth nie wiele myśląc ugiął łapy i pchnął go barkiem, szczękami złapał za łapę i ścisnął. Rozległ się niemiły chrzęst, a czarny pies poczuł jak skóra na jego barku jest rozrywana. Nie wiele myśląc wtoczył się ze swym przeciwnikiem wprost pod 'łapy' psa skaczącemu ku człowiekowi walcząc wściekle, obnażając kły i warcząc gardłowo niczym najprawdziwszy dziki zwierz. Jak wilk ? A kto go tam wie... Jedno było pewne: to nie przelewki, psy walczyły na prawdę.
- Dalej, kundlu - Gdyby mógł, Seth by splunął. Czuł kły przeciwnika wbijające się w bok, barkiem pchnął drugiego psa.
Jakim cudem ? Udało mu się oswobodzić na moment.
- Kij, kobieto ! - szczeknął do Pahanaber wątpiąc, iż mogła go zrozumieć, jednak spróbować warto. Czarny pies uskoczył przed jednym z napastników tylko po to, by zewrzeć się we wściekłej walce z drugim. O, ironio...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seth dnia Nie 19:06, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|