Znaleziono 18 wyników

Widząc,że Yadis nie chce, aby Steve za szybko wyszedł z placu zabaw, podskoczył do chłopaka i objął całym swoim ciałem, a najbardziej łapami, nogę Steve'a tak, że jeśli on zrobił krok, JJ leciał za ni ...

Kot wyciągnął łapy i pacnął nimi delikatnie Steve'a w policzki nie wyciągając pazurów. Miauknął cicho, co prawdopodbnie nie oznaczało w ludzkim języku nic. Ale w kocim i owszem. Machnął ogonem i cicho ...

- A jakże inaczej? - mruknął niewesoło i próbował strzepać z ogona bryłki lodu. Podszedł dość niezgrabnym krokiem, gdyż przy podnoszeniu łapy ze śniegu zawsze otrzepywał każdą po kolei. W końcu doszed ...

Szanowny pan Dżej Dżej był detektywem, dla twojej wiadomości i śledził od niedawna swoją nową właścicielkę, by ją napaść. Zauważył, że Yadis mimowolnie znowu jest w towarzystwie tego czarnego persa. Z ...

Wychylił pyszczek na zewnątrz i zaczął ziajać, jakby chcąc pochłonąć w jak najszybszy sposób najwięcej powietrza jak się tylko da. Spojrzał na Steve'a. Miał podobny fryz do pewnego persa, którego nied ...

- Miau, trochę tu duszno - miauknął ziewając. - Matko,, gdzie ja jestem?! - wrzasnął i zaczął się wiercić. Nie wiedział, gdzie się znajduje.

- Teraz jaaaa będę panem domu - miałknął cicho i rozepchnął się w środku jak to koty mają w zwyczaju.

J.J pociągnął rudą kotkę za nimi. Skakał jak antylopa śladami wydeptanymi przez nich w śniegu. Majtał ogonem, by utrzymać równowagę. Skakł jak z procy.
- Ale czad! -wrzeszczał. Zbliżał się coraz szyb ...

- Nie wiem dokładnie. - powiedział. - Lucyferia, patrzaj! - ryknął skacząc w miejscu na czterech łapach. Pokazał jej łapą dziewczynę w dredach. - Może być niezła zabawa! - miauknął.

- Cieeeeeeeeeeeeeeno! - wrzasnął i zaczął wywijać łapkami. W końcu poczuł jednak ciepło i miauknął przyjemnie. Ułożył się i sobie leżał. W pewnej zaś chwili wyciągnął łepek i spojrzał na psa zwycięsko ...

Miałknął cicho i podrapał się po uchu tylną łapką. Po chwili zmarzł mu zadek od siedzenia na śniegu, wstał i zaczął spacerować, łapki unosił wysoko, by jak najmniej zmarznąć.

- Serio? - spytał, dopiero w tedy przypomniał sobie o istnieniu czegoś takiego jak "głód".- Ja głodny nie jestem. Lizaka zjadłem.

- Siema, Dżej Dżej - zdał sobie sprawę, że chyba już to mówił. - Co tu robisz? - spytał oplatając sobie łapki burym ogonem.

//wtrącę się tutaj, ok?//

Dżej Dżej szedł sobie eleganco nie chodnikiem, ale oczywiście największymi zaspami jakie były w okolicy. Dostrzegł innego kota. Zrobił skok i biały kot (od śniegu) wylądow ...

Kumpela!
Gdzie?