Malownicza grota.

Charles

- Pfe, to wracam do nich.- mruknął, odwracając się do niej plecami.- jak Ty nie tęskniłaś, to co ja tu mam robić?- zapytał, śmiejąc się pod nosem.

Connie

- Nie wiem. - parsknęła, wbijając mu palec pomiędzy żebra. - i tak wiem, że nie wrócisz. - uśmiechnęła się kątem ust.

Charles

Odwrócił się spowrotem do niej.- Jasnowidz?- zaptał śmiejąc się.- Ej, to jakies zdolności masz..- wyszczerzył się do C.

Connie

- wiem, czaruję i w ogóle, nie wiedziałeś? - zachichotała, czochrając mu włosy. Wyszczerzyła się, majtając nogami.

Charles

- Nie, nie wiedziałem.- wyszczerzył się, jak zawsze. Poprawił sobie włosy, po czym zaczął łaskotać dziewczynę.

Connie

- prze-prze-przestaaań, proszęęę Cięęę. - chichotała, kręcąc się na boki. Wyszczerzyła się do chłopaka, odsuwając jego ręce.

Charles

- Eh .. no dobra.- zrobił smutną minę, po czym przestał łaskotać dziewczynę.- Przestałem.- wyszczerzył sie do niej. xd

Connie

- hura. - odpowiedziała, szczerząc się. - Co by było, gdyby Cię nie było, co by to było. - nuciła pod nosem, chichocząc.

Charles

- To byś nie miała się z kim kłócić.- wyszczerzył się. - Zmęczony jestem.- dodał, tłumiąc ziewnięcie. Usmiechnął się kątem ust.

Connie

Dumała tak chwilę i dumała... XD
- Może... chcesz już iść do domu, spać czy coś? - mruknęła po chwili, bez najmniejszego entuzjazmu. Nawet nie próbowała go udawać. Odwzajemniła uśmiech, poprawiając się lekko.

Charles

Przytulił się do niej.- Nie.- odparł krótko.- Jedynie, że będziesz mi spiewać na dobranoc.- wyszczerzył się do dziewczyny.

Connie

- Nieee, nie mam zamiaru Ci przeszkadzać. - odpowiedziała, szczerząc się wrednie. - poza tym, pewnie już kogoś zaprosiłeś, także... - dodała, wzruszając ramionami. Uśmiechnęła się kątem ust.

Charles

- Ale moge wyprosić.- mruknął.- Ej, ale zawsze chciałaś poznac moje przyjaciółki, no nie?- zaśmiał się.

Connie

- już nie chcę. - mruknęła zniesmaczona, przewracając oczami. - to co, wieczór u Ciebie? - zachichotała, wstając. Uśmiechnęła się.

Charles

Spojrzał na nią.- A no, wieczór u mnie.- wyszczerzył się, po chwili wstając.- A co, zdecydowałaś, że bedziesz mi spiewać? - zapytał, śmiejąc się cocho pod nosem.